- autor: pancerny75, 2011-05-15 13:42
-
Trudno wytłumaczyć co wczoraj się stało podczas spotkania Korony Piaski z LKS Gołuchów. Jedno jest pewne, piłka nożna bywa okrutna i bolesna.
Zacznijmy od początku. Już w 7 minucie goście wyprowadzili kontrę, która ostatecznie zakończyła się faulem Michałowicza na zawodniku Gołuchowa. Sędzia bez namysłu podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Grzegorz Kuś. Ta bramka to była tak naprawdę pierwszym i ostatnim mocnym akcentem przyjezdnych. Do odrabiania strat ruszyli podopieczni Krzysztofa Michalskiego. Pierwszą doskonała okazję do wyrównania miał Jakub Pujanek, który minimalnie przestrzelił po strzale głową. Chwilę później Tomczak zagrał prostopadłą piłkę do Pujanka, który pociągnął akcje w pole karne, ściągając do siebie bramkarza i obrońce. Napastnik Korony wykorzystał ten fakt i zagrał piłkę między tą dwójka zawodników do wychodzącego na czystą pozycję Kozaka, który stojąc na piątym metrze przestrzelił na pustą bramkę. Piaskowianie nie podłamali się i szukali dalej swoich okazji, lecz ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem LKS Gołuchowa 1:0.
Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Korona dalej dominowała na boisku stwarzając sobie kolejne sytuacje, przy dość biernej grze rywali. Bardzo bliski zdobycia bramki był Miłosz Urbański, który nieczysto trafił głową w piłkę po dośrodkowaniu Przewoźnego. Do piłki jeszcze zdążył Gendera, ale jego strzał trafił tylko w boczną siatkę. Chwilę później bardzo dobra piłkę w pole karne zagrał Fabich do wychodzącego Nowackiego, jednak młody napastnik zbyt długo zwlekał na oddanie strzału i ostatecznie bramkarz gości uprzedził go wybijając piłkę z dala od swojej bramki. W 82 minucie piłkę w pole karne dośrodkował Naskręt, gdzie Pujanek zagrał futbolówkę do Czajki, który stojąc sam w polu karnym pospieszył się z oddaniem strzału i piłka nawet nie poszybowała w światło bramki. W samej końcówce strzał zza pola karnego oddał Przewoźny, ale uderzył zbyt lekko i mało precyzyjnie. W doliczonym czasie gry piłkarze LKS Gołuchowa, wyprowadzili swoją drugą kontrę w tym spotkaniu wykorzystując fakt, że gospodarze odkryli się zupełnie i Łukasz Trzęsała wykończył akcje swojego zespołu ustalając wyniki na 2:0.
Podsumowując to spotkanie, trudno jest uwierzyć w to, że piłkarze Korony po raz kolejny nie potrafią zwyciężyć spotkania w którym jest zdecydowanie lepszy i stwarza sobie tyle sytuacji bramkowych, a nie wykorzystuje ani jednej. Z pewnością kibice przy ul. Dworcowej tracą cierpliwość i nie są zadowoleni z postawy swoich zawodników co jest zrozumiałe. Miejmy jednak nadzieję, że w środowym, pucharowym spotkaniu wszystko co złe zostanie puszczone w niepamięć i w końcu zobaczymy zwycięską Koronę, bo tak naprawdę jak nie w środę to kiedy.... ?
Skład Korony :
Michałowicz - Naskręt, Gendera, Michalski, Kluczyk, Przewoźny, Tomczak, Pujanek, Urbański, Kozak, Fabich (Nowacki, Czajka).